Droga do lasu Shimojo
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29

Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44

Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30

But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14

Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56

Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37

Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27

Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16

Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57



Cyrille Beaulieu

Turysta / Człowiek / Pokojowy






Płeć:
Meżczzyna
Wiek:
22 lata
Pochodzenie:
Francja
Kolor oczu:
Szare
Kolor włosów:
Rdzawe
Znaki szczególne:
→ opaska na prawym oku (a raczej na tym, co po nim zostało),
→ osobliwe poczucie humoru,
→ przydługie, odznaczające się na tle innych zębów kły,
→ kolczyk w prawym uchu.

175cm / 60kg

Freeform


„Oczy, pamiętaj o oczach, bo inaczej uśmiech nie wygląda szczerze.”

Egoista. Najpierw dostrzega końcówkę własnego nosa, a dopiero później cały, otaczający go świat. Spełnianie własnych zachcianek zawsze stawia na pierwszym miejscu. Wykorzystuje wszystkie okazje i kombinuje tak, byleby było mu lepiej, wygodniej.
→ Ma osobliwe poczucie humoru, przejawiające się w tych najmniej odpowiednich momentach.
→ Trudno go wyczuć. Z jednej strony jest człowiekiem, który bez problemu zawiera nowe znajomości; z drugiej strony nie lubi mówić o sobie zbyt wiele. Zdarza mu się unikać odpowiedzi na zadawane pytania — niby daje jakieś informacje, ale te nigdy nie są konkretne. Woli nie odkrywać się przed innymi, gdy nie ma takiej potrzeby.
→ Nie wybiega w przyszłość — zwykle krąży wokół tego co tu i teraz.
Krętacz i manipulant. Wykorzystuje słowa i czyny, przeinacza je, wprowadza zamęt i ostatecznie wycofuje się w cień, by z zainteresowaniem przyglądać się rozwojowi sytuacji i oczywiście odnieść jakieś profity.

✄------------------------------------------------------------------

→ Jego spokojne dzieciństwo zostało brutalnie przerwane pewnego felernego dnia. Była zima —  doskonale pamięta, że siedział wtedy przed rozgrzanym piecem, który niemalże buchał mu w twarz płomienistymi językami. Ręce miał wyciągnięte w stronę ognia. Przeraźliwe skrzypnięcie drzwi nie zrobiło na nim żadnego wrażenia — bardzo dobrze znał ten dźwięk. Był gotowy odwrócić głowę, by powitać zmarzniętego rodzica. I zrobił to, choć nie mógł przewidzieć tego, że jego własna matka rzuci się na niego z łapami. Wyglądała jak opętana. Bez wahania zacisnęła szczupłe palce na jego szyi, atakując również paznokciami twarz syna, który pod wpływem jej siły przewrócił się. Rękaw jego bluzy zapalił się w momencie, gdy podczas upadku zahaczył nim o wystające z pieca deski. Charczał coś niewyraźnie, próbując wydostać się z uchwytu. Cholernie piekła go twarz. Każdy kolejny oddech był coraz trudniejszy — chłopak wkrótce zaczął sinieć, dusić się. Po omacku odnalazł pogrzebacz, do którego ledwo dosięgnął. Najpierw dźgnął matkę. Gdy tylko poczuł, że ma większą władzę nad własnym ciałem zrobił to jeszcze raz. A potem kolejny i kolejny. Finalnie padł na ziemię, wypuszczając z rąk metalowy, zakrwawiony pręt. Wpatrywał się w drewniane panele, tak samo jak wcześniej przyglądał się płomieniom. Adrenalina przestała działać, a on opadł bezsilnie, lądując prosto w szkarłatnej kałuży, zaraz obok zdewastowanego ciała kobiety — własnej matki.
→ Jest jedynakiem. Nigdy nie musiał się niczym dzielić, trochę mu w życiu popuszczano i zawsze miał to co chciał. Czasy się zmieniły, ale to myślenie, że dosłownie wszystko mu się należy wyryło się w jego głowie. Albo dostanie coś po dobroci, albo wyrwie to komuś z rąk. Możliwe, że wszyscy mu popuszczali tylko ze względu na jego tragiczną przeszłość.
→ O dziwo nie wyrósł na psychola. Ma wielką nadzieję, że nigdy więcej nie będzie musiał nikogo pozbawiać życia. Wyrzuty sumienia nie dają mu żyć, gryzą go od środka, nawet jeśli na co dzień nie daje tego po sobie poznać.
→ Od zawsze interesował się Japonią, wiedział, że kiedyś odwiedzi ten kraj. W rodzinnym mieście przyciągał wszystkie spojrzenia, które cały czas go tłamsiły, przyciskały do ścian. Decyzję o wyjeździe podjął bardzo spontanicznie. Do Oguni musiał trafić przypadkiem — unikał większych miast, starając znaleźć sobie miejsce, w którym mógłby zaliczyć świeży start.

Anonymous

Powrót do góry Go down

administracja
Niniejszym Twoja Karta postaci została zaakceptowana!

Życzymy miłej gry!
Oguni

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach