Droga do lasu Shimojo
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29

Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44

Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30

But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14

Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56

Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37

Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27

Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16

Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57


administracja
Park
Oguni

Powrót do góry Go down

Park zimą wyglądał równie urokliwie co latem. Biały puch pokrywający ławki, barierki, gałęzie drzew, w sumie to wszystko. Krajobraz psuł w tej chwili tylko jeden mały detal. Kolor tak bardzo intensywny że na śniegu jedynie mocniej rzucał się w oczy. Czerwień.
Ślady krwi nie były zbyt wielkie, małe krople tu i ówdzie w towarzystwie śladów wygniecionych w śniegu. Prowadziły prosto do źródła, jakim był młody mężczyzna siedzący na jednej z ławek. Przygarbiony, z szeroko rozstawionymi nogami. Opierał się przedramionami na udach zwieszając głowę w dół tak że białe, miejscami przybrudzone krwią pasma grzywki zakrywały połowę twarzy. Wpatrywał się w kapiąc z rany krople krwi barwiące śnieg na chodniku.
Zdążył przy okazji pobrudzić sobie koszulkę i skrawek rozpiętej zimowej kurtki. Nie wspominając o spodniach, oblepionych miejscami śniegiem.
Zdążył się już nieco opanować, choć poprzysiągł sobie że jak dopadnie skurwiela to go za jaja powiesi i zostawi na pastwę demonów w lesie. W dłoni nadal trzymał zawiniętego w papierek cukierka którego dostał.
Anonymous

Powrót do góry Go down

magnes na yōkai
  Rokugo przetarła zaparowane okulary naciągniętym na dłoń rękawem swetra. Wełniane zwoje zostawiły na szkle nierówny ślad, więc jej wizja nie uległa znacznej poprawie. Naciągnęła szalik na usta oddychając przezeń z wysiłkiem i podwinęła rękaw kontrolując godzinę. Bez powodu. Nigdzie się nie śpieszyła.
  Od kilku chwil zerkała ponad oprawkami na mężczyznę (może chłopaka?), który zgarbiony, jakby z bólu, siedział na ławce kawałek dalej.
  Nie umierał, tego była pewna, a skoro tak, to mogła go jeszcze chwilę obserwować. Upewniała się, że nie jest agresywny. Koniec końców była wyłącznie samotną kobietą, szacunek do której kończył się w momencie, kiedy szaleństwo brało górę nad rozsądkiem. W innym wypadku mało kto kusił aby uszkodzić duchownego.
  Wydobyła z listonoszki czystą chusteczkę i trzymając ją przed sobą zbliżyła się w końcu do chłopaka. Przykucnęła przed nim wyciągając rękę z kawałkiem materiału w kierunku jego twarzy. Zobaczyła ślady krwi na śniegu i zmarszczyła brwi w odpowiedzi.
  — Wygląda nieprzyjemnie. — Zaczęła ze spokojem, próbując wychwycić jego spojrzenie. Drgnęła nadgarstkiem zwracając uwagę na chusteczkę. — Proszę.
Rokugo

Powrót do góry Go down

Nie zareagował gdy poza widokiem własnej krwi na śniegu dostrzegł czyjeś buty. Dopiero kiedy kobieta zbliżyła się bardziej i kucnęła przed nim zrównując się z nim mniej więcej wysokością zacisnął dłoń mocniej na trzymanym cukierku. - Czy ja wiem.. - mruknął podnosząc złote ślepia i wpatrując się w jej buzię przez chwilę. - ..to tylko krew.. - dodała. Teraz już mogła lepiej dostrzec ranę. Miał rozcięty prawy łuk brwiowy.
Wzrok przeniósł się na wyciągniętą w jego stronę chusteczkę, delikatny ruch nadgarstka wabił by za niego złapać. Kącik ust lekko się uniósł na ten jakże miły gest. Powrócił złotymi ślepiami na twarz młodej kobiety, szacował że mogła być nieco młodsza od niego. Przechylił lekko głowę w bok z zaciekawieniem. - Nie brzydzi cię ten widok? - spytał ze spokojem w głosie. Może był impulsywny ale nigdy nie okazywał żadnej agresji w kierunku kobiet, nie ważne jak wkurwiony by nie był.
Anonymous

Powrót do góry Go down

magnes na yōkai
  Być może źle oceniła sytuację. Rozcięta brew była nie tyle groźnym, co denerwującym rodzajem skaleczenia. A dla wielu mężczyzn także oznaką nadszarpniętej dumy.
  Dostał w twarz od dziewczyny?
  Kiwnięciem głowy wskazała jeszcze raz na chustkę. Byłoby bardzo niezręcznie, gdyby ponownie zignorował jej gest, albo odmówił. Wyprostowała się przynajmniej, kiedy zwrócił na nią uwagę.
  — Nieszczególnie — odpowiedziała lekko zaskoczona. Czego należało się tu brzydzić? Nawet krwi nie było na tyle, by szczerze się zamartwić. — Myślałam, że potrzebuje pan pomocy, ale najwyraźniej się pomyliłam.
  Powiedziała to, ale bez przekonania.
  W powietrzu nie dało się wyczuć woni alkoholu. Rana nie była głęboka. Teraz gdy widziała ją już z bliska, mogła lepiej ją ocenić. Rzeczywiście, rozcięcia na tej części twarzy miały to do siebie, że paskudnie podchodziły krwią. A ta lała się po powiece i trafiała do oka, jeśli nie było się dostatecznie uważnym.
  — Powinien pan przyłożyć do tego materiał — poleciła. Odetchnęła lekko, a powietrze wokół zafalowało od pary — W tej temperaturze krew powinna szybko przestać spływać, o ile nie pił pan wcześniej alkoholu.
Rokugo

Powrót do góry Go down

Wpatrywał się w nią z zaciekawieniem, kolejne poruszenie nadgarstka sprawiło że sięgnął dłonią w jej stronę. Złapał w palce materiał chusteczki, ostrożnie wysuwając ją z jej dłoni. - Dziękuję.. - powiedział miłym tonem ani na moment nie odwracając wzroku od jej twarzy.
Nawet cieszył się że dostał wcześniej kamieniem w łeb, skoro miał okazję poznać tak miłą osobę. - Tylko nie 'pan'.. Mam na imię Ibashi, a ty? - poprawił ją dość szybko. Spojrzał na materiałową chusteczkę i po chwili przyłożył ją do krwawiącej rany. Uśmiechnął się niewinnie w jej stronę, ale złote ślepia przeskanowały całą jej osobę. - Sporo wiesz.. czyżbyś w wolnych chwilach opatrywała rannych? A może nie koniecznie w wolnym czasie..? - zaciekawiła go trochę bardziej niż by się tego spodziewał. Czyżby znalazł sobie właśnie materiał na prywatną pielęgniarkę? Kącik ust lekko się uniósł na tą myśl. - Trochę wypiłem.. trochę.. na tyle by oberwać z prawie śmiertelną precyzją.. - mówił to ze śmiertelną powagą. Ale po chwili cicho zachichotał. - Ale warto było.. - puścił jej oczko i wyciągnął w jej stronę drugą, lekko zaciśniętą w pięść dłoń. Obrócił ją i rozłożył ukazując cukierka. - To za chusteczkę.. - wyjaśnił czekając aż weźmie od niego słodycz.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach