Droga do lasu Shimojo
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29
Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44
Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30
But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14
Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56
Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37
Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27
Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16
Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29
Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44
Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30
But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14
Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56
Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37
Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27
Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16
Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57
Gość
Utamara Tao
Turyści / Człowiek / Były wojskowy
Płeć: mężczyznaWiek: 29 latPochodzenie: Japonia, FukuokaKolor oczu: ciemny brązKolor włosów: ciemny i jasny brązZnaki szczególne: podkrążone oczy, rozjaśniony do jasnego brązu czubek głowy |
185 cm / 81 kg
FREEFORM
Za Utamaro krąży list gończy. Uznano go za winnego siedmiu morderstwom - zresztą słusznie (choć niektórych, do których przyłożył rękę, z nim nie powiązano). Na celowniku policji był od dłuższego czasu, ale dopiero niedawno udało im się zebrać wystarczające dowody, by móc go aresztować i postawić przed sądem.
-
Do osiemnastego roku życia mieszkał głównie w sierocińcu (z krótkimi przerwami na domy zastępcze - żadna rodzina nie postanowiła zatrzymać go na dłużej), ale niespecjalnie sprawiał problemy wychowawcze. -
Od biologicznej rodziny został zabrany mając zaledwie trzy lata. Bywały chwile, gdy do nich jeździł, głównie na święta lub wakacje. Powód, dla którego został im odebrany? - bieda, jak i przemoc. Matka starała się jak mogła, aby im go oddali, czasem nawet nachodziła go pod szkołą i próbowała zaciągnąć do domu. Niekiedy jej się udawało, ale głównie wtedy, gdy chodził jeszcze do podstawówki. Zawsze na wieczór sprowadzano go z powrotem do sierocińca, ponieważ ich dom był pierwszym miejscem, który sprawdzano, gdy Utamara nie zjawiał się do ciszy nocnej. -
W dzieciństwie był dość apatyczny; gdy był w rodzinnym domu praktycznie się nie odzywał, rzadko kiedy reagował na to, co się do niego mówiło. To doprowadzało rodziców do frustracji i choć dochodziło do szarpaniny, to nigdy go nie uderzyli.-
Późniejsze morderstwa, jak i apatyczne zachowanie w dzieciństwie, miało swoje podstawy. To, co działo się z nim w sierocińcu, nie było na porządku dziennym. Nie było też tym, co powinno go kiedykolwiek spotkać jako dziecko. Niestety nie zawsze można wprost zweryfikować popędów dorosłych opiekujących się nieletnimi. -
Pierwszą ofiarą był jeden z opiekunów, którego Utamara odwiedził po latach. Mężczyzna zgrywał głupka, zachowywał się tak, jakby nic nigdy nie miało miejsca - i poskutkowało to rękoczynami, które przez zbierające się w ciągu tych wszystkich lat przerażenie i gniew popchnęły go do odebrania mu życia. Gdy na światło dzienne wyszły praktyki stosowane przez nieżyjącego już mężczyznę, jeden z tropów prowadził do Utamary.— On? Nie. Mieliśmy dobre relacje. Nigdy mnie nie dotknął. Pomagał mi
z poradzeniem sobie z sytuacją w domu.
Jako że nie było żadnych dowodów na to, jakoby się z nim kiedykolwiek kontaktował lub spotkał, nie zabierano mu więcej czasu.
-
To spowodowało problemy z relacjami. Nigdy nie pozwolił nikomu na zbliżenie się do niego, pomiędzy sobą a resztą ludzi stawiał mur. Zbliżenia fizyczne wzbudzały w nim gniew, odznaczał się zbytnią dominacją i agresją, aby już nigdy nie potraktowano go tak samo, jak w dzieciństwie. Jedna z takich sytuacji również zakończyła się śmiercią. -
Reszta morderstw nie była przypadkowa. Odbywały się głównie na mężczyznach, którym się spodobał (a którzy mogli mieć rodziny, dzieci; którzy w klubach podrywali nieletnich lub napastowali innych seksualnie), a którzy wzbudzali w nim obrzydzenie i budzili wspomnienia z sierocińca. W nich wszystkich widział swojego dawnego opiekuna, którego - tak samo jak pozostałych - zabił z zimną krwią. Po wszystkim starał się dokładnie zatuszować ślady, tak aby nic nie prowadziło do niego. -
Do Oguni zjechał na nocleg, zatrzymał się w hotelu, a kiedy wczesnym rankiem chciał wyjechać… nie mógł. Oryginalnie zmierzał do Yasuhisacho, gdzie w lasach czekał na niego stary, opuszczony i zapomniany dom, na który natknął się kiedyś podczas jednej z wycieczek. Z niego po przynajmniej roku miał zamiar udać się do Tajwanu. Miał przygotowany cały plan krok po kroku, biorąc w nim pod uwagę zainteresowanie jego osobą, jak i ograniczenie w poruszaniu się, nawet potrzebne dokumenty, ale wszystko szlag trafił. -
Nie wierzył w żadne opowieści o tym miejscu, które próbowali wcisnąć mu mieszkańcy. Starał się wydostać stąd na wszystkie sposoby - główną drogą, poboczną, nawet lasem czy polami, zostawiając swój samochód pod hotelem - nic. W demony nie dał wiary, dopóki sam nie przekonał się na własnej skórze i tylko szczęście pozwoliło mu uciec. -
W Oguni posługuje się fałszywym imieniem i nazwiskiem - Saemon Matsuno - oraz pod te same dane posiada sfałszowany dowód i prawo jazdy. Wziął jednak ze sobą również swoje prawdziwe dokumenty.-
Trudno go sprowokować, a w krytycznych sytuacjach zachowuje zimną krew i racjonalne myślenie. Nie daje ogarniać się panice, myśli trzeźwo i kalkuluje wszelakie opcje. Ponadto na co dzień jest spokojny, czasem aż nazbyt, jednak zdarza mu się powiedzieć rzeczy, przez które można by kwestionować jego stabilność psychiczną.-
Nim znalazł się w mieście, chodził do psychiatry i przyjmował antydepresanty wraz z tabletkami na uspokojenie i bezsenność. Chociaż ma ze sobą jeszcze kilka listków, nie wie, co zrobi, jeśli mu ich zabraknie. Bez nich ma tendencję do omamów i niepoprawnego wyciągania wniosków.-
Ma silną wolę przetrwania. Nawet jeśli miasto to jest odcięte od świata od niemalże 30 lat, tak jego czujność nie spada. Zrobi wszystko, byle tylko nie zostać złapanym - dlatego wie, że powinien się ciągle przemieszać, a to miejsce skutecznie mu to uniemożliwia. -
Po ukończeniu szkoły średniej i odbyciu odpowiednich szkoleń zaciągnął się do “sił samoobrony”, tj. wojska - do sił lądowych. Tam nauczył się obsługi broni palnej, a sam należał również do klubu strzeleckiego, stąd pozwolenie na broń. -
Poza solidnymi ćwiczeniami na siłowni czy treningami w wojsku, był uczestnikiem klubu MMA. Teraz już z niego zrezygnował, ale udało mu się dostać w mieście worek treningowy, który trzyma w pokoju hotelowym. -
Od dziecka interesował go survival - sztuka przetrwania. Często jeździł na wycieczki pod namiot, czy to organizowane przez szkołę lub miejscowe instytucje. Wyjazdy takie, na które zapisywał się przez kilka lat, nauczyły go podstaw przeżycia w ekstremalnych warunkach, mając ze sobą zaledwie kilka rzeczy. Gdy dorósł, sam zaczął jeździć po kraju. Zna się na nożach, na użyciu ich, na tym, gdzie szukać jedzenia w dziczy, jak je zdobyć lub gdzie znaleźć schronienie albo jak je zrobić. Po prostu - jak nie dać się zabić.-
Prócz noży, ma ze sobą pistolet i naboje, które chowa w pokoju hotelowym. Ponadto wraz ze sobą przywiózł namiot, śpiwór termiczny, filtr do wody, flarę, apteczkę i inne drobiazgi, które miały mu pomóc w przetrwaniu w lesie. W razie pytań - jechał na biwak. -
Lubi czytać o teoriach spiskowych, choć sam w nie nie wierzy. Jeśli chodzi o literaturę, preferuje popularnonaukową, nie przepada natomiast za poezją wszelakiego rodzaju. -
Nie pali, nie pije. Prócz leków nie bierze nic, co mogłoby wpłynąć na jego sposób myślenia/postrzegania; niczego, co mogłoby go rozproszyć i przez co mógłby stracić czujność. -
W Oguni jest od zaledwie kilku dni; na razie nie podjął żadnej pracy, wierząc, że niedługo się stąd wydostanie. W Fukuoce natomiast - po odejściu z wojska - trudnił się instruktażem samoobrony. Ma również uprawnienia do instruktażu z survivalu. - Gość
Klątwa Oguni :: スレちがい offtop :: Archiwum :: Karty Postaci
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|