Droga do lasu Shimojo
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29

Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44

Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30

But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14

Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56

Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37

Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27

Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16

Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57


mistrz oguni
First topic message reminder :



CANDLES AND NUTS: WZGÓRZE

Dla tych, którzy chcą spędzić ten dzień oglądając wspaniałe światła miasta z oddali oraz wybrać się na romantyczny spacer zapraszamy na wzgórza Oguni. Wzniecone ognisko zapewnia drobną zabawę, w której należy wrzucić orzech do ognia. Jeżeli orzech pęknie z trzaskiem, oznacza to odwzajemnioną miłość. Zaraz obok znajdziecie krąg rozstawionych świeczek. Ta zabawa jest równie prosta, co poprzednia. Należy przeskoczyć nad świeczkami do środka okręgu. Świeczki, które nie zgasną, to szczęśliwe miesiące w przyszłym roku.


Zabawy dla chętnych.
W każdej zabawie można wziąć udział tylko raz.
Zgaszone przez was świeczki muszą zostać od nowa zapalone, by kolejna osoba mogła wziąć udział w zabawie.
Orzechy rozdawane są przy ognisku, nie trzeba mieć swoich własnych.
Do zabaw używajcie kostki "Sprawdź swoje szczęście". Jest to kostka uniwersalna do obu rozrywek.

Masz szczęście / Nie masz szczęścia
Wzgórze - Page 3 RdpUdE0Wzgórze - Page 3 9Jw9UMC


Mistrz Gry

Powrót do góry Go down


magnes na yōkai
Mówiąc że przez swoje podejście nadaje się na lekarza uśmiechnął się. Zawsze chciał pomagać ludziom, na wszelkie możliwe sposoby jednak nie do końca było mu to dane. Co prawda eksterminacja szkodliwych youkai była całkiem potrzebna i on jako jedna z nielicznych osób mogła się tym zajmować, jednak nigdy nie miał prawdziwego kontaktu przez to z innym człowiekiem. Co prawda nigdy nie zależało mu na podziękowaniach jednak zawsze czuł się jak zwykła kukła potrzebna do wykonywania rozkazów, tak jakby nigdy tak naprawdę nieistniał. Nawet osoby które wiedziały o egzorcystach i prosiły ich o pomoc nigdy nie uważały ich za kogoś potrzebnego. Bardziej jak narzędzia. Dlatego też całkowicie wiedział jak czuje się Sai, będąc tak traktowaną tutaj, w Oguni gdzie jej ród jest traktowany jak nic.
- Odpowiedzialność za czyjeś życie nie jest czymś przyjemnym i nie zawsze daje nam taką samą satysfakcję jak mogłoby się wydawać. Praca z ludźmi jest o wiele cięższa, niekiedy wręcz karkołomna. Nie każdy też się do niej nadaje, a próbowanie swoich sił czasami może komuś zaszkodzić. Tak samo jest w moim przypadku, jednak jestem gotów ponieść konsekwencje. Szczególnie że Twój ród potrzebuje pewnie czasami lekarza, a ja jako osoba z zewnątrz nie mam żadnych uprzedzeń - Powiedział z uśmiechem.
Kiedy znów wróciła do pocieszania go, po tym jak nie poszło mu podczas walki zaśmiał się.
- Tylko że tak wiele treningów poszło na marne, że aż wstyd byłoby się komukolwiek przyznać że nie poradziłem sobie z glinianą lalką - Powiedział.
- "Druga sprawa że może nigdy nie będę miał okazji nikomu o tym powiedzieć" - W tym momencie miał na myśli swojego dziadka.
Wtedy też usłyszał propozycję wspólnego treningu. Pewnie przyda mu się jakieś zajęcie między leczeniem ludzi, a praktykowaniem zajęć egzorcysty, szczególnie jeśli pojawi się tutaj więcej różnego rodzaju stworów.
- Bardzo chętnie. Może jak już znajdę dom to zrobimy tam sobie tajne miejsce treningowe - Mówiąc to zaśmiał się serdecznie.
Widząc jej rumieniec i słysząc że ją zawstydza lekko się spłoszył.
- Cóż nie chciałem, jednak taka jest prawda - Odrzekł dalej lekko zakłopotany.
Na szczęście całe to zakłopotanie rozładowały orzechy, które obydwojgu strzeliły. Oznaczało to że jego miłość będzie odwzajemniona, ale tak naprawdę nie wierzył w przeznaczenie. Dlatego też machnął tylko ręką.
- Gdyby to zależało tylko od takich głupot, to nigdy nikt by się nie starał. Wiadomo że niektóre przesądy są dla ludzi czymś, co dodaje wiary, jednak bez starań i zaangażowania można wrzucić i tonę orzechów które strzelą, a i tak nic z tego nie będzie - Pokiwał sam sobie głową.
Shigure był osobą która zawsze wierzyła w ciężką pracę. Nawet mimo tego że wiele osób mówiło mu że jest osobą utalentowaną, to on zawsze uważał że było to spowodowane tym że ciężko pracował.
Shigure

Powrót do góry Go down

Uśmiechnęła się lekko na jego słowa. Doskonale wiedziała o czym mówił. Odpowiedzialność za czyjeś życie, od roku brała odpowiedzialność za życia mieszkańców Oguni jako stróż, narażając własne zdrowie. Tak samo jak pozostali stróże. Aż sobie przypomniała słowa Shizu. Jej odrobinę wdzięczności gdy wiedziała czym Saiyuri się nocami zajmowała. Było jej wtedy aż głupio wewnątrz.
Robiła to przecież bo troszczyła się o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców, nie ważne czy zwykły cywil czy członek innego rodu. Nie miało znaczenia czy jej nienawidzili czy nią gardzili.
- To miłe co mówisz.. to prawda, lekarz na wagę złota.. - powiedziała drapiąc się paluszkiem po policzku z lekkim rozbawieniem w głosie. Pamiętała jak jej kuzyn zmarł rok temu bo nikt nie chciał mu pomóc, pomimo że uratował cywila przed śmiercią z rąk demona. Zero wdzięczności.
- Może nasz klan tak szybko się nie wykruszy jeśli będziemy mogli liczyć na pomoc kogoś takiego jak ty.. - dodała po chwili. Była pod wrażeniem że chłopak postanowił się postawić po jej stronie. Zastanawiała się czy czasem nie zmieni zdania po jakimś czasie. Nie miałaby mu tego za złe.
Odchyliła się w tył opierając dłonie na siedzeniu i spojrzała w górę.
- Demony przybierają różne postacie.. nikt nie był dzisiaj na to gotowy.. no może poza kapłanem z Koyasuryo.. - dodała po chwili. To było zaskakujące jak szybko i sprawnie się rozprawił z tą cholerną lalką.
- Ja też normalnie nie mam większych problemów z demonami.. ale.. no taki kiepski dzień.. - dodała ze spokojem w głosie ale wewnątrz czuła się paskudnie. Gdyby ktoś inny miał przez jej niekompetencję ucierpieć w życiu by sobie tego nie wybaczyła. Miała szczęście że sama była tym razem celem.
Nie skomentowała tego jak ciągnął komplement. Chcąc o nim zapomnieć jak najszybciej. Orzechy przyszły z pomocą na szczęście. Patrzyła na niego z zaciekawieniem. - Masz trochę racji, jak się człowiek stara to może osiągnąć wiele.. - powtórzyła ze spokojem. "..o ile ktoś cię nie traktuje jak śmiecia.. o ile w ogóle bierze pod uwagę twoją egzystencję.." dodała już w myślach podnosząc się do pionu. Otrzepała nieco kimono i spojrzała na niego. - Robi się już późno.. do hotelu chciałeś się dostać jak dobrze pamiętam.. - powiedziała z uśmiechem na ustach.
Anonymous

Powrót do góry Go down

magnes na yōkai
Nigdy wcześniej nie zamierzał zostać lekarzem, a teraz słyszy że może uratować nie tylko jej życie, ale i leczyć cały ród. Było to naprawdę miłe uczucie że tak mu zaufała.
- Postaram się z całych sił by nikt z Twojego klanu już nie został tak zaniedbany - Powiedział i uśmiechnął się do niej.
Zastanawiał się też jak tutaj lekarze podchodzą do przysięgi, która składana jest w zewnętrznym świecie. Najwidoczniej albo jej tutaj nie składali, albo nie traktowali członków rodu Yama jak ludzi.
Słysząc o demonach wyrwał się z zamyślenia. To prawda co mówiła. Co silniejsze demony mogą przybierać nawet ludzką formę i przebywać między ludźmi. Jest to naprawdę straszne bo nikt nigdy nie wie o co tak naprawdę chodzi tym youkai. Niektóre się zakochują i chcą stworzyć prawdziwą rodzinę z ludźmi, a inne poszukują pożywienia. Przez tą drugą grupę egzorcyści mają pełne ręce roboty w większych miastach, no bo jak wiadomo to właśnie tam jest najwięcej silnych demonów. To ludzkie negatywne emocje je tworzą, a później karmią.
- Właśnie w tym problem że też powinienem być na niego przygotowany. Jak tak dalej pójdzie będę mógł odwiesić tą katanę na ścianę - Zażartował sobie, bo tak naprawdę nie miał zamiaru tego robić póki tylko da radę walczyć.
Kiedy tak sobie siedzieli, zdał sobie sprawę że robi się coraz później, a on dalej nie ma gdzie przenocować. Tym razem wolał nie spać w parku na ławce. Obawiał się że tym razem zginie mu coś więcej niż tylko butelka z sake.
- Tak, chodźmy już - Powiedział i wstał z miejsca.
I tak o to obydwoje ruszyli w poszukiwaniu szałasu dla Shiga.

z/t obydwoje.
Shigure

Powrót do góry Go down

Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach