Droga do lasu Shimojo
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29

Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44

Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30

But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14

Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56

Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37

Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27

Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16

Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57


administracja

Pokój Tsukiego




Oguni

Powrót do góry Go down

4.
szary podkoszulek, czarna bluza bez kaptura wciągana przez głowę, czarne spodnie z dziurami
Wybiegł z domu Haido, nie chciał mieć na razie z nim nic do czynienia. Wrócił do swojego pokoju, zaszył się w nim. Wiedział, że to nie był dobry pomysł! Ma jedynie Oriona i Sakurę, nie powinien ufać komukolwiek. Tomoshi zrobił z niego skończonego idiotę, a on... chciał po prostu się przyznać, że go lubi. Ba, nawet trochę bardziej niż lubi! Teraz miał ochotę wyrwać sobie wszystkie włosy z głowy, nie odpowiadał nawet siostrze, która cały czas próbowała go uspokoić, pocieszyć. Nie potrafił zapomnieć o tym cudnym uśmiechu chłopaka, o swoich uczuciach.
Siedział na łóżku w swoim pokoju, kolana przyciągnął do klatki piersiowej, a podbródek położył na kolanach. – Nie smuć się bracie, może jeszcze nie wszystko stracone. – usłyszał, bliźniaczka usiadła na przeciwko niego. Nie odpowiedział jej, spojrzał jedynie na śpiącego w kącie Oriona. Czy zdarzyło mu się rozkleić? Tak, to niesłychanie wrażliwy chłopak.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Tomoshi nie mógł tak po prostu tego zostawić. Trochę mu zajęło zebranie się na odwagę. Trochę czasu też zajęło mu dowiedzenie się gdzie mieszka Tsuki. A jak się dowiedział to uderzyło to w niego jak rozpędzony traktor. Czy on naprawdę był z tych Koyasuryo? To nie było teraz jednak ważne. Najważniejsze było to, żeby naprawić to, co zepsuł. 
Kiedy służba zaprowadziło go pod pokój Tsukiego to Haido stał chwilę przed drzwiami zastanawiając się czy powinien w ogóle wejść. Odetchnął jednak, policzył do dziesięciu i zapukał. Uchylił delikatnie drzwi i wszedł po cicho do pokoju chłopaka. Stanął kawałek od łóżka i objął się ramionami. Zupełnie struchlał... Był cieniem samego siebie. 
-Tsuki ja... - zaczął przygryzając wargę -Ja przepraszam... - powiedział cicho. Nie potrafił nawet na niego spojrzeć...Tak cholernie bał się, że wszystko spierdolił. Chciał dobrze...
Anonymous

Powrót do góry Go down

Tsuki nawet nie wiedział, że Tomoshi jest mieszańcem. W sumie to nawet lepiej, bo jeszcze bardziej by go to dobiło w tym momencie. Przez parę nocy nie spał, a łzy same napływały mu do oczu. Wiedział, że nie zniesie kolejnej dawki bólu, a sam sobie ją zafundował. Po co mu to było? Nawet nie patrzył na komórkę, nie sprawdzał czy chłopak cokolwiek do niego napisał, starał się odciąć od świata. Na moment zapomnieć, co nie było takie łatwe. Przez moment myślał, że jest dla nich jakąś nadzieja, jak zwykle się pomylił. Zdał sobie sprawę z tego, że już nigdy nie odzyska siostry, jest przy nim jedynie jako duch. Został sam jak palec.
Zignorował pukanie, nie chciał nikogo widzieć. Zresztą w ogóle nie chciał już wychodzić z pokoju. Patrzył przez okno, nawet nie zareagował, gdy drzwi się zamknęły za kimś. Zacisnął mocno wargi, słysząc znany mu głos. Chwycił za notes, który leżał obok niego.
Co Ty tu robisz? Nie powinieneś tu przychodzić. – zostawił karteczkę, nawet nie spojrzał na Haido.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Tomoshi strasznie się denerwował z tego względu, że Tsuki nie odpisał mu na żadnego SMSa. Zachodził w głowę czy przypadkiem nic się chłopakowi nie stało. W tym mieście wcale nie tak łatwo o śmierć. Nawet nie potrafił pracować jak należy bo myślami ciągle wracał do tego felernego wieczoru.
Zerknął na karteczkę nadal nie spoglądając na Tsukiego. Bał się takich rozmów. Może i Haido był bezpośredni ale kiedy przychodziło do takich sytuacji to zapominał języka w gębie. Ale miał coś, czym chciał zaskoczyć Tsukiego...
-Lubię Cię - wymigał mu nieporadnie. Starał się, okej? Nauczył się kilka zwrotów całkowicie sam przy pomocy jakiejś starej książki, którą pożyczył od doktor Kumo -... bardzo - dokończył już na głos i posłał mu niemrawy uśmiech.
Anonymous

Powrót do góry Go down


Ignorował wszelkie wiadomości, poza tym nawet nie dotykał komórki. Potrzebował samotności, musiał zebrać myśli, przepracować pewne rzeczy. Szkoda tylko, że to nie przychodziło mu zbyt łatwo. Cały czas myślał o Tomoshim, chcąc nie chcąc chłopak wlazł do jego życia. Bolała go ta sytuacja, cholernie.
W końcu przeniósł wzrok na chłopaka, jakby czekał na odpowiedź. Miał podkrążone oczy, nerwowo gryzł dolną wargę. Wpatrywał się w niego, kiedy zaczął nieporadnie migać. Nie spodziewał się czegoś takiego, rzeczywiście zrobił mu ogromną niespodziankę. Poza tym poczuł, że jego serce zaczęło bić szybciej, gdy zrozumiał przekaz.
Ja też Cię lubię.. Nawet bardzo. – zamigał, domyślił się, że Haido zna tylko podstawowe zwroty więc nie powiedział wszystkiego. Chwycił za notes żeby móc napisać coś na karteczce. Wtedy... no wiesz, przyszedłem żeby Ci o tym powiedzieć. – powoli podniósł się z łóżka, stanął na przeciwko niego i podał mu kawałek papieru. Serce biło mu cholernie szybko.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Poczuł jak wszystkie te negatywne emocje z niego schodzą. Czyli jednak była dla Haido jakaś nadzieja? Tak cholernie się ucieszył, kiedy tamten mu też zamigał - ba! Tomoshi nawet zrozumiał! Jaka z niego zdolna bestia! Nie ma to tamto. Tak bardzo zależało mu na Tsukim, że Tomoshi nieraz zarywał nockę ucząc się nieporadnie języka migowego.
Chwycił kolejną karteczkę drżącymi dłońmi. Nie spodziewał się, że Tsuki będzie aż tak otwarty. Może w końcu udało mu się go do siebie przekonać? Haido jakby potrafił to latałby pod samo niebo z radości. Wypuścił z siebie powietrze i uśmiechnął się łagodnie do Tsukiego. Położył delikatnie dłoń na jego policzku i pochylił się żeby pocałować chłopaka krótko w usta.
-Bałem się, że nie będziesz chciał mnie już widzieć - powiedział cicho jakby bał się, że jeśli ktoś ich usłyszy to całe zdarzenie okaże się tylko snem.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Nie miał pewności czy Haido znał wcześniej język migowy, jeśli nauczył się tych podstawowych zwrotów dla niego to Tsuki był pod wrażeniem. Chyba nikt nie zrobił dla niego czegoś takiego, już ten prezent go nieco rozczulił, jednak w szale emocji nie mógł go docenić. Pewnie, gdyby mu powiedział, że zarywał nocki żeby nauczyć się dla niego to Tsukiemu znowu zaczęłoby być ciepło na serduszku.
Nadal miał do niego ogromny żal, jednak widząc mieszańca w takim stanie coś po prostu w Tsukim ruszyło. Nie potrafił zapomnieć od tak o tych wszystkich spędzonych razem chwilach, a w szczególności o tym, co chciał mu powiedzieć ostatnio. Bał się cholernie, nie chciał kolejnego bólu, zawodu. Mimo wszystko coś go ciągnęło do tego chłopaka. Sakura oczywiście komentowała wszystko, jednak Tsuki starał się na niej nie skupiać.
Zadrżał lekko, gdy poczuł ciepłą dłoń na swoim policzku. Na moment zapomniał jak się oddycha, kiedy Tomoshi go pocałował. Nawet nie odwzajemnił czułości, zresztą robił to pierwszy raz. Pokiwał tylko głową w reakcji na jego słowa, po czym zebrał się na odwagę, stanął na palcach, bardzo ostrożnie ułożył lodowate dłonie na policzkach chłopaka i złączył ich wargi w kolejnym pocałunku.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Tomoshi cholernie obwiniał się o to, co się stało chociaż tak naprawdę nie miał o co. No dobra... może przesadził rzucając takie durne teksty, ale to wszystko było w dobrej wierze. Chciał w ten sposób pokazać Tsukiemu co do niego czuje. Może i Tomoshi jest szczerym chłopakiem, ale takie wyznania przychodzą mu trudno, jeśli ma to zrobić bezpośrednio. Poza tym bał się, że chłopak nie odwzajemnia jego uczuć... Cholernie bał się odrzucenia. 
Zaskoczyło go to, że Tsuki nie oddał jego pocałunku. Czyżby tego nie chciał? Przecież w tym wieku musiał już się wcześniej całować więc na pewno nie chodziło to, że nie wiedział jak to robić. Serce mu stanęło. Znów się wystraszył, że coś zepsuł. Jednak jego wątpliwości rozmyły się razem z pocałunkiem, którym obdarzył go Tsuki. Haido chwycił chłopaka za biodra i przeniósł go na łóżko, gdzie zawisł nad nim nie przerywając pocałunku. Nie do końca wiedział na jak wiele może sobie pozwolić, ale przecież nie miał zamiaru robić nic wbrew Tsukiemu.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Poniekąd nie miał o co się obwiniać, ma taką naturę i tyle. Tsuki jest całkiem inny, dlatego takie podejście do tematu całkowicie go przerosło. Poza tym nigdy jeszcze nie przyznawał się komuś do tego, co czuje więc poczuł jak ogarnia go panika. Ciężka sprawa, zdawał sobie sprawę, że w sporej części on to spieprzył. Wszystkie negatywne emocje przyćmiewały poczucie winy, zresztą ciężko stwierdzić, co tak naprawdę czuł Tsuki. To wszystko było dla niego cholernie nowe, a Sakura mu nie pomagała. Może faktycznie powinien się pogodzić z tym, że jej już tutaj fizycznie nie ma?
Aż głupio się przyznać, że jeszcze z nikim się nie całował. W sumie ma już dwadzieścia jeden lat, a w kontaktach romantycznych jest na poziomie dziesięciolatka. Całował go dość nieporadnie, ale się starał jak tylko mógł. Zrobiło mu się piekielnie gorąco, kiedy go tak chwycił za biodra i przeniósł na łóżko. Serce biło mu jak szalone, jakby za moment chciało wyskoczyć z piersi. Przeniósł jedną dłoń na kark chłopaka, a drugą przejechał po jego plecach. Ciepło jego ciała idealnie kontrastowało z lodowatym dotykiem dłoni Tsukiego.
Anonymous

Powrót do góry Go down

To, że Tsuki był tak nieporadny sprawiało, że Tomoshiemu aż się ciepło na serduszko robiło. To było tak urocze i rozczulające... Zupełnie jak mały konik, który stawia pierwsze kroki zaraz po urodzeniu. I mały, że źrebak, nie taki mały, którego można pożyczyć, a nawet dać.
Jego serce biło znacznie szybciej niż jeszcze chwilę temu. Tyle czasu marzył chociażby o krótkim pocałunku, a tutaj dostawał tyle czułości. To było wspaniałe, że ktoś do kogo od tak dawna próbujesz się zbliżyć w końcu dopuszcza Ciebie do siebie.
Elektryzujący dreszcz rozszedł się spod zimnych palców chłopaka. Zwykle jego dłonie były zimne, ale teraz, kiedy ciało Haido stało się tak ciepłe ta różnica była znacznie bardziej wyczuwalna. Odsunął się na moment. Zaczesał włosy chłopaka za ucho i pogłaskał go delikatnie po policzku.
-Cieszę się - powiedział cicho uśmiechając się subtelnie.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Trochę wstyd było się przyznać, że robi takie rzeczy pierwszy raz w życiu. Co by Tomoshi sobie o nim pomyślał? Zresztą jak na razie miał w sobie tyle emocji, że nawet nie myślał o przyznawaniu się do czegokolwiek. Czerpał z bliskości chłopaka, dopiero teraz do niego docierało jakie to cholernie przyjemne. Nigdy wcześniej nie był z kimkolwiek tak blisko, zapomniał również o tym, że obok pałęta się duch jego siostry. Teraz skupiał się jedynie na Tomoshim.
Nagle coś w niego wstąpiło, jakby ten krótki pocałunek był bodźcem. Jakoś tak był spragniony bliskości mieszańca, serce biło mu jak oszalałe, a dłonie drżały lekko. Miał wrażenie, że znajduje się właśnie w alternatywnej rzeczywistości, przecież takie rzeczy nie mogą być realne. Spojrzał na niego zdezorientowany, kiedy się odsunął, już się bał, że zrobił coś nie tak.
Uśmiechnął się lekko, ale szczerze, co jest ogromnym sukcesem. Otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale szybko je zamknął. Sam bardzo delikatnie przejechał wskazującym palcem po skroni, a następnie policzku chłopaka. Przepraszam, nie radzę sobie... Nie byłem z nikim tak blisko nigdy. - zamigał, nie miał pewności czy mieszaniec zrozumie, ale postanowił się przyznać. Policzki momentalnie go zapiekły, gdy dotarło do niego, co powiedział.
Anonymous

Powrót do góry Go down

To też nie było tak, że Tomoshi miał jakieś super doświadczenie. Był w kilku związkach jednak nigdy nie czuł się tak, jak przy Tsukim. Może faktycznie to była ta słynna miłość od pierwszego wejrzenia? Gdyby mógł to miałby go ciągle przy sobie. Dlatego tak cholernie cieszyło go to, że chłopak go do siebie dopuścił.
Ten uśmiech sprawił, że Tsuki poczuł jak serce go zaszczypało. Pewnie nie zapomni tego widoku nigdy w życiu. Będzie do niego wracał zawsze wtedy, gdy będzie miał gorszy dzień. Co poradzić na to, że Tomoshi to taki niepoprawny romantyk? 
Co prawda Haido musiał bardzo się wysilić i prawie mu się wszystko w mózgu przepaliło, ale wydedukował o co może Tsukiemu chodzić. Cóż... nie było się tego jakoś specjalnie trudno domyślić. 
-Nie przepraszaj - zaczął posyłając mu szeroki uśmiech -Jeśli nie chcesz czy coś... to możemy przestać - dodał po chwili ciszej widocznie zawstydzony. Odwrócił na moment wzrok delikatnie się rumieniąc. Nie chciał żeby Tsuki myślał, że Tomoshi wymusza na nim takie czułości. Przecież nie to w tym wszystkim chodziło.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Po prostu Tomoshi wydawał się tak pewny siebie, tego co robi. Poniekąd Tsukiemu teraz było wstyd, że nawet nie całował nikogo wcześniej. Zawsze spędzał czas z siostrą, skupiał się na obowiązkach domowych, szkoleniach. Po tym jak Sakura opuściła ten świat to przestał mieć kontakt z kimkolwiek, wolał samotność...aż do teraz. Nie potrafił do końca zdefiniować tego, co czuje do mieszańca, ale na samą myśl o nim pojawiały mu się motylki w brzuchu. Czyżby się zakochał? Jeśli tak to musi bliźniaczce przyznać rację, trąbiła mu o tym już od tygodni.
Nawet nie wpadł na to, że mógłby swoim uśmiechem przyprawić go o szczypanie serduszka. Kto wie? Może Tsuki zacznie się uśmiechać częściej, tak jak dawniej? Na razie w towarzystwie Haido zdarzyło mu się to po raz drugi. Nadal bał się trochę, że chłopak zbliży się do niego, a potem zrani jak wszyscy, ale przez te czułości na moment nie myślał o takich rzeczach.
Chcę. - zamigał, policzki zapiekły go jeszcze bardziej. Sam nie wierzył w to, co teraz powiedział. - Jestem z Ciebie dumna bracie! - zapiszczała Sakura, a jej głowa pojawiła się od razu koło Tomoshiego. Na moment zerknął na bliźniaczkę, która była uradowana jak nigdy. - Sakura, idź sprawdź czy Cię nie ma u rodziców, dobrze? Zajmij się swoimi duchowymi sprawami, błagam. - odpowiedział jej w myślach, no cholery z nią zaraz dostanie. Przeniósł wzrok na mieszańca, nadal lekko się uśmiechał, a dłonie umieścił na jego policzkach.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Gdyby wiedział o duchu siostry, która ich podgląda to pewnie cholernie by się zawstydził. Na całe szczęście nie widział duchów więc Tsuki nie musiał się bać tego, że Haido ucieknie w panice. Pewnie zaraz by wrócił, ale pewnych rzeczy nie da się odzobaczyć.
Nie chciałby zranić Tsukiego ani tym bardziej go zostawić, czy odepchnąć. Zależało mu na chłopaku chociaż sam jeszcze nie potrafił zdefiniować dlaczego. Nie znali się długo ale mieszaniec wiedział, że gdyby kontakt się urwał to cholernie by go to bolało.
Uśmiechnął się widząc jego odpowiedź. Czyli nauka nie poszła w las. Co prawda nie potrafił wiele i robił to niezdarnie, ale może Tsuki będzie chciał dawać mu lekcje? Haido był w stanie poświęcić wiele godzin byle tylko móc sprawić przyjemność chłopakowi.
Oparł twarz o dłoń chłopaka przymykając oczy. Cudownie było czuć go tak blisko siebie. Chwilę później pocałował go namiętnie. Nie przeszkadzało mu to, że Tsuki całował się trochę niezdarnie. Przecież nie o to w tym wszystkim chodziło. Tomoshi czuł się jakby właśnie spełniał się jeden z jego snów. Cóż... praktycznie rzecz biorąc tak właśnie było.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Z jednej strony fajnie jest mieć przy sobie ducha siostry, nie musi się z nią ostatecznie żegnać, ale z drugiej w takich sytuacjach jest to uciążliwe. Pewnie Tsuki kiedyś zdobędzie się na odwagę i powie mieszańcowi, że jego bliźniaczka jest z nimi. Teraz starał się o Sakurze nie myśleć, ta zresztą prychnęła głośno i zniknęła z pokoju. Także mogli mieć trochę prywatności, szkoda tylko, że ich myśli są nadal połączone. Zresztą nie chciał chłopaka jakoś zrazić do siebie jeszcze bardziej.
Zaufanie jest dla niego naprawdę trudnym tematem, mimo wszystko udało mu się w pewnym stopniu uwierzyć w dobre intencje Haido. Miał ogromną nadzieję, że za chwilę nie będzie musiał leczyć kolejnej rany. Naprawdę ciepło mu się robiło na sercu, widząc, że Tomoshi nauczył się odrobinę języka migowego.
To wszystko wydawało się tak nierzeczywiste, jakby faktycznie śnił mu się jeden z piękniejszych snów. Oddawał mu ten pocałunek najlepiej jak potrafił, a serce biło mu tak szybko, że aż cud, że nie dostał jeszcze zawału. Wsunął jedną dłoń we włosy chłopaka, zacisnął na nich nieco mocniej swoje chude palce.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down


Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach