Droga do lasu Shimojo
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29

Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44

Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30

But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14

Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56

Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37

Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27

Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16

Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57


First topic message reminder :

    Wiatr bawił się burzą jego niesfornych, czerwonych włosów. Popychał jego sylwetkę do przodu, jakby wręcz rozkazywał mu iść przed siebie — nie zatrzymywać się, pozostawić wszystko za sobą. I tak się stało — z każdym krokiem oddalał się od bezpiecznej granicy, nawet nie wiedząc, że później nie będzie już odwrotu. Droga, którą przyszedł zaniknie, rozmyje się. Nie wróci nią.
    Pomarańczowe światło przebijało się przez konary drzew, raz po raz oświetlając sylwetkę Francuza, którzy krzywił się za każdym razem, gdy promienie słoneczne konfrontowały się z jego wzrokiem. Kiedyś prawdopodobnie stanąłby w miejscu, zachwycony tym widokiem. Przez długą chwilę podziwiałby piękną naturę. Ale czasy się zmieniły, a on razem z nimi. Poza tym słońce chyliło się ku horyzontowi, robiło się coraz ciemniej.
    Przystanął w momencie, w którym poczuł, że duża, torba podróżna zsuwa mu się z ramienia. Nie zdążył jej złapać, dlatego z hukiem buchnęła o ziemię. Na szczęście nic się z niej nie wysypało.
    Z jego ust uleciało głębokie westchnięcie. Po kilkunastu sekundach schylił się po pasek, by jednym, sprawnych ruchem zarzucić bagaż na ramię i ruszyć dalej. Wydawało mu się, że droga, którą podąża ciągnie się w nieskończoność. Nie wiedział tylko, że prowadzi go do błogiego zapomnienia.
Anonymous

Powrót do góry Go down


specjalista od ucieczek
Kiedy spadła w zaspę westchnął lekko. Miał nadzieję że jeszcze chwilę tam sobie powisi, po czym grzecznie wróci z nim do rezydencji, jednak jak widać ten pas miał co do tego trochę inne plany. Widząc jak zasłania się i trzyma materiał swojego ubrania pokręcił tylko głową. Wyglądała teraz tak żałośnie że nawet jemu zrobiło się jej szkoda. Zdjął szalik z szyi po czym podszedł do niej i obwiązał go nim. Znów był dosyć blisko niej.
- Pójdę z Tobą i tam na Ciebie zaczekam - Odpowiedział.
Nie było mowy nawet o tym że puściłby ją samą. Nie miał zamiaru ryzykować że znów nie wyskoczą jakieś zaklęte lalki które będą chciały skrzywdzić kogoś z jej rodziny. Po chwili wyciągnął też buteleczkę z kieszeni i wręczył jej ją.
- Wypadło Ci - Powiedział wyciągając rękę.
Nie miał zamiaru pić alkoholu niewiadomego pochodzenia, szczególnie podczas wykonywania zadania. Ruszył w stronę gorących źródeł, a gdy był kilka kroków od niej odwrócił się. Schylił się po śnieg, uformował go w kulkę i rzucił w nią.
- Rusz się, bo zaraz zmienię zdanie smarku - Zwrócił się do niej przekornie, wiedząc że nie lubi jak tak do niej mówi.

Z/t obydwoje
Hizashi

Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach