Droga do lasu Shimojo
by Lert Czw Lut 11 2021, 01:29

Kto zagra?
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:44

Rezerwacje wyglądów
by Wolf Sro Sty 13 2021, 21:30

But the darker the weather, the better the man
by Oguni Sro Sty 13 2021, 21:14

Aktualnie słucham
by Junko Wto Sty 12 2021, 21:56

Bar
by Gość Wto Sty 12 2021, 19:37

Ogrody
by Lert Wto Sty 12 2021, 18:27

Stare drzewo
by Gość Sob Sty 09 2021, 00:16

Park
by Gość Czw Sty 07 2021, 20:57


First topic message reminder :

Dlaczego tak właściwie Joji po całej tej nocnej akcji zdecydował się pójść do hotelu, do pokoju komendanta zamiast razem z Meisą do domu? To tak naprawdę wie tylko on i jego siostra. A to musiało pozostać między nimi. Niechętnie więc skierował się z miasta w stronę hotelu. Ani trochę mu się nie uśmiechało to, że idzie ranny, sam w nocy po ulicach Oguni. Meisa jednak odprowadziła go na tyle ile mogła.
Zaraz po wejściu do hotelu dowiedział się gdzie znajdzie komendanta. Na pytania o to, czy nie potrzebuje pomocy po prostu warknął. Pracownicy doskonale wiedzieli z kim mają do czynienia i nawet jeśli Joji nie miał wiele do powiedzenia w swoim rodzie to szarzy obywatele woleli mu się nie narażać.
Kiedy dotarł do drzwi pokoju, w którym mieszkał Hideo zapukał do nich kilka razy z całej siły. Kiedy tamten otworzył Joji wsparł się o jego ramię i oparł o futrynę. Spojrzał na mężczyznę spod grzywki z niemą prośbą o pomoc.
Anonymous

Powrót do góry Go down


Chōnai-kai
Uniósł ponownie brew ku górze wysłuchując bruneta. Nie dało się ukryć, że nie miał racji, bo policja nie miała w swoich szeregach kogoś, kto... Znaczy miała, ale skoro chłopak sam chciał być przydatny, to lepsze dwie głowy niż jedna, tak? Z drugiej strony dopuszczanie osób postronnych do śledztwa, które zostało zgłoszone policji wcale nie było takim super pomysłem. Na tę chwilę pozostawił to bez odpowiedzi po prostu przymykając na dłużej oczy.
Był już srogo zmęczony, a ten jeszcze mu się tutaj kręcił chcąc otrzymać atencję. Hideo wypuścił powoli powietrze przez usta, a jego mięśnie momentalnie zaanonsowały, że pora się położyć. Nawet jeśli tego nie chciał. Wsparł się na łokciu kładąc na boku i spojrzał na Jojiego rozbawiony. Zabawny chłopak, jeszcze chwilę temu chciał go całować, nie przepraszał, tylko przyznał się, że potrzebuje czułości, a teraz mu tu robił cyrk.
- Zdarza? Mam wrażenie, że ten cały gniew i burczenie pod nosem to tylko fasada - mruknął cicho pochylając się nad nim i przystawiając usta do jego ucha - Jak czegoś chcesz, to powinieneś brać, a nie - chudym palcem przejechał po jego szczęce z zadziornym uśmiechem na ustach - Sądziłem, że jesteś z rodu wojowników, ale chyba mi się coś przesłyszało... - odsunął się nagle kładąc na swojej połówce. Poduszka aż się wygięła pod jego głową. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w zamyśleniu w sufit. Podobne sytuacje już miewał, teraz tylko pytanie, czy chłopak odważy się zrobić kolejny ruch, czy odpuści.
Hideo

Powrót do góry Go down

Joji sam nie wiedział czego tak naprawdę chciał. Miotał się sam ze sobą, miał zdecydowanie za dużo myśli w głowie. Ostatnio tak wiele się działo w jego życiu, że sam za sobą nie nadążał. Widział doskonale to rozbawienie w oczach Hideo i wcale mu się nie dziwił. Przecież chłopak zachowywał się jak zawstydzony nastolatek. 
-Może - burknął pod nosem. Momentalnie przeszły go ciarki, gdy komendant tak się do niego zbliżył. Nie mógł przecież zaprzeczyć, że był cholernie przystojny. Tylko czy to tak wypada? -Nic Ci się nie przesłyszało - rzucił w jego stronę kąśliwie. Jeśli chciał go w ten sposób sprowokować to zdecydowanie mu się to udało ponieważ Joji sprawnie usiadł okrakiem na Hideo. Przesunął dłoń na szyję mężczyzny i delikatnie ją na niej zacisnął. Uśmiechnął się do niego łobuzersko z iskierkami w oczach. Nie trwało to jednak długo ponieważ chwilę później wpił się agresywnie w jego wargi nieco mocniej zaciskając dłoń. Skoro już tak go podjudził to nie było innej opcji jak skorzystać z tej jawnej oferty.
Anonymous

Powrót do góry Go down

Chōnai-kai
Zmęczone mięśnie komendanta drżały przy każdym jego ruchu. Opierały się jego silnej woli, aż w końcu, kiedy opadł na łóżko mężczyzna poczuł błogą ulgę. Wymęczony pracą i nie tylko liczył, że szybko pochłonie go sen, ta przyjemna czerń, która pokrywała jego oczy. Rozczarowany usłyszał jedynie niezadowolone burknięcie.
Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że buźkę to on ma nie najgorszą. W Tokyo wiele razy słyszał jak kobiety go za plecami obgadywały, nie w ten zły sposób oczywiście. Czy się za nimi oglądał? Rzadko, bardziej zainteresowany był swoją pracą, której chciał poświęcić całe swoje życie. Każdy powinien mieć jakieś powołanie i Hideo wierzył, że właśnie dla niego było stanie po stronie prawa.
Już liczył barany w głowie, gdy poczuł jakiś dziwny ciężar na sobie. Uniósł leniwie powiekę jednego oka i dopiero czując zaciskając się na jego gardle rękę warknął podnosząc prędko dłonie do jego nadgarstka.
- Puś-- urwał, gdy jego usta przykryły wargi chłopaka. Przez chwilę zastanawiał się, czy mu odpowiedzieć na tę całą głupotę. Brak siły przestał mu momentalnie doskwierać. Wpił się łapczywie w jego wargi i przesuwając dłońmi po jego rękach dotarł do ramion. Unosząc lekko jedno z kolan sprawnym ruchem obrócił ich, nie odrywając się choćby na chwilę od bruneta. Złapał go pod prawym kolanem opierając się drugą ręką zaraz koło jego głowy. Skoro już sam się do niego przykleił, to przecież trzeba korzystać, tak?
Hideo

Powrót do góry Go down

Anonymous

Powrót do góry Go down

Chōnai-kai

[z/t x2]
Hideo

Powrót do góry Go down

Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach